Robert Makłowicz nie jest zbyt wylewny w opowiadaniu o swojej rodzinie. Niedawno pochwalił się swoją żoną Agnieszką, która jak się okazuje pełni również bardzo ważną rolę w jego życiu zawodowym. Gdy przez lata na małym ekranie królował program kulinarny Roberta "Makłowicz w podróży", to jego żona towarzyszyła mu w wyjazdach i była producentką wykonawczą jego programów. Nadal go wspiera, chociaż kucharz zniknął z telewizji i przeniósł się na YouTuba, gdzie stwórzył swój kanał. Okazuje się, że oprócz pomocy ze strony żony, może również liczyć na swoich synów, o których tak rzadko mówi.
ZOBACZ KONIECZNIE: Robert Makłowicz przyłapany na winku. Ale się wkurzył, gdy zapytano go o alkohol! [ZDJĘCIA]
Makłowicz pokazał synów
Robert zaskoczył swoich fanów i na Instagrama wrzucił zdjęcie z dwoma brodaczami. Jak się okazało to jego dwaj synowie Mikołaj (29 l.) i Ferdynand (25 l.), którzy pomagają swojemu tacie w tworzeniu gotowych dań i sosów, które można kupić w każdym markecie. Jak wyznał Makłowicz starszy z nich poszedł w jego ślady.
- Syn prowadzi firmę winiarską, ja mu podsuwam różne pomysły. Dłużej żyję, więcej jeżdżę, siłą rzeczy znam więcej smaków i większą liczbę winiarzy - powiedział podróżnik w "Twoim Stylu". Mikołaj pojawił się nawet w "Dzień Dobry TVN", gdzie wypowiadał się na temat prowadzenia restauracji.
- Zawód kelnera traktowany jest po macoszemu. Studenci przyjeżdżają do dużych miast i są nieprzygotowani, a restauratorzy nigdy o tym nie myślą, nie zdając sobie sprawy, że obsługa jest najważniejsza. To 50-60 proc. sukcesu restauracji - mówił wówczas.
Natomiast Ferdynand nie ma aż tak szerokich zainteresowań kulinarnych jak jego znnay tata i brat. Studiuje prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim i tym samym również poszedł w ślady Roberta, który w latach 1982-1989 na Uniwersytecie Jagiellońskim studiował właśnie prawo, a później historię.
Makłowicz to prawdziwy szczęściarz, że ma tak wspaniałą rodzinę, z którą może spełniać swoje marzenia również te zawodowe.