Mandaryna zaliczyła wpadkę na koncercie. W czasie występu zapomniała... gdzie się znajduje! W związku z tym wykrzyczała na scenie nazwę miasta, w którym aktualnie nie przebywała.
Jaka była reakcja fanów? Okazało się, że podchwycili pomyłkę celebrytki i razem z nią krzyczeli "Biała Podlaska" zamiast "Bielsko-Biała". Całe szczęście, że wykazali się poczuciem humoru!
O całej sytuacji Mandaryna bez skrępowania opowiedziała Łukaszowi Jakóbiakowi. "Gramy sporo. Głównie to weekendy, więc nie rzucam się w trasy koncertowe, które nie mają końca i w zasadzie po sześćdziesiątym dniu już nie wiesz czy jesteś tu, czy gdzieś indziej. Miałam taki przypadek, że krzyczałam na koncercie, już nie pamiętam gdzie, chyba w Bielsko-Białej krzyczałam Biała Podlaska" - przyznała.
Jak myślicie, czy takie pomyłki się wybacza?