Kiedy w Polsce nieco się ochłodziło, Marcelina Zawadzka i jej ukochany Max Gloeckner wyruszyli w znacznie cieplejsze strony świata. Zakochani czerpią z życia pełnymi garściami i cieszą się narzeczeństwem. Oboje mają wolne zawody i kochają podróże. Kilka dni temu wybrali się w kolejną. Najpierw podziwiali uroki Dubaju, korzystając z pięknej pogody w kraju szejków. Później zakochani ruszyli niemal uciekli przed ulewami, które ostatnio nawiedziły Dubaj i zatrzymali się w Tajlandii, gdzie temperatury powietrza sięgają 38 stopni Celsjusza.To nie ich pierwsza wyprawa w te rejony.
Marcelina Zawadzka nacieszyła się Dubajem i ruszyła dalej
Po ostatnich zdjęciach, jakie Marcelina zamieszcza w sieci widać, że tamtejszy klimat bardzo odpowiada celebrytce, która otulona promieniami słońca schładza organizm, racząc się kokosowymi napojami. Tymczasem w Polsce trzeba ubierać kurtki i momentami otulać się szalikami.
Wygląda na to, że gwiazda Polsatu i jej wybranek mieli sporo szczęścia. Od wczoraj w Dubaju padają ulewne deszcze, a wichury niszczą i zabierają wszystko, co ludzie mają na balkonach swoich apartamentów. Marcelinie i Maxowi udało się wcześniej przemieścić w inne miejsce. Nic im nie grozi i nadal na ich niebie świeci słońce. Celebryci uciekli do Tajlandii, gdzie nie ma co liczyć nawet na najmniejszy poryw wiatru. Wszystko jest harmonijne i spokojne. Pogoda sprzyja relaksowi. Z pewnością gospodyni programu "Farma" regeneruje siły przed kolejnymi wyzwaniami w show-biznesie.
Kim jest narzeczony Marceliny Zawadzkiej?
Max Gloeckner to niemiecki przedsiębiorca oraz influencer. Na Instagramie jego posty śledzi ponad 20 tysięcy internautów. Narzeczony Marceliny Zawadzkiej na co dzień prowadzi firmę, która oferuje urządzenia mające wspomagać zdrowie. Działa także w branży nieruchomości w Tajlandii.