Marcelina Zawadzka rozprawia o inflacji. Nie stać ją na ratę kredytu za mieszkanie? "U nas się robi jak w Norwegii, tylko że inne zarobki"
Inflacja i wzrost kosztów życia to problem, który dotyka obecnie wielu Polaków. Nawet tych, którzy są nieco lepiej sytuowani - do tej grupy oczywiście zaliczają się również celebryci, którzy także komentują rosnące ceny i zmartwienia z tym związane. Do tego grona dołączyła teraz Marcelina Zawadzka, niegdyś zamieszana w niesławną piramidę vatowską. Afera kosztowała modelkę posadę w TVP, co znacznie uszczupliło możliwości jej wydatków. Teraz narzeka, że wzrosła jej rata kredytu za mieszkanie!
Choć patrząc na media społecznościowe Marceliny Zawadzkiej nie widać, aby musiała rezygnować ze zbyt wielu zwyczajowych przyjemności - takich np. dalekich podróży na Bali - modelka pożaliła się, że comiesięczne opłaty ma coraz większe.
Dostaję co miesiąc podwyżki kredytów. Mieszkanie też mam na kredycie. Te cyferki tylko się zwiększają - perorowała w rozmowie z "Faktem" Zawadzka.
Podzieliła się również refleksją na temat jakości życia w Tajlandii. Polskę porównała za to do... Norwegii.
Rozmawiałam z osobami, które tam żyją [...]. Masz życie i jedzenie za gorsze. Wiadomo, tam są inne realia. Tam się mniej zarabia, są mniejsze możliwości, chociaż Bangkok jest taki, że masz tam sporo możliwości, ale jednak to jedzenie jest tanie i możesz normalnie nakarmić rodzinę, a u nas się robi jak w Norwegii, tylko że inne zarobki - relacjonowała swoje wrażenia z podróży. Zgadzacie się z nią?