Bosak pomimo swoich żartów o Bogu i problemów z praktykownaniem, uważa się za człowieka głęboko wierzącego.
- Mam problem z praktykowaniem w takim polskim rozumieniu, czyli chodzenie do kościoła, klepanie pacierzy, spowiadanie się... Podoba mi się otwartość mnichów, patrzących na Boga w szerszym kontekście. Bo on nie jest tym Jezusem, Buddą czy Mahometem, jest czymś więcej niż naszą ludzką interpretacją - opowiada aktor o swoim podejściu do wiary w "Gali".
- Jak najłatwiej rozśmieszyć Boga? opowiedz mu o swoich planach - żartuje aktor na łamach magazynu. - Staram się znaleźć w książkach różne odpowiedzi. Czytam trochę Thomasa Mertona, żeby lepiej zrozumieć mechanizmy tego, co się dzieje w świecie. Jest we mnie potrzeba promocji miłości i pokoju. Czytam dużo publikacji benedyktów z teologii duchowości, życia wspólnot zakonnych, medytacji. Tu odnajduję autorytety, jeśli chodzi o wiarę - wyznaje Bosak.
Marcin w wywiadzie zdradza także, kogo uważa za godne postaci do naśladowania.
- Wciąż szanuję te same osoby. Władysława Bartoszewskiego za klasę i poczucie humoru, Jana Pawła II za niesłychanie światłe i otwarte myślenie i mojego trenera karate Włodzimierza Kwiecińskiego. Robię codziennie "powitanie słońca" - zbiór ćwiczeń, trochę jogi, choć bardziej nazwałbym to medytacją na otwarcie dnia. Taka moja poranna modlitwa - dodaje Bosak.
Bosak medytuje by zrozumieć świat
2009-09-28
18:17
Marcin Bosak (30 l.), który sławę zawdzięcza roli w "M jak miłość", w życiu prywatnym w ogóle nie przypomina buntowniczego Kamila z serialu. Niesamowicie spokojnie usposobiony aktor interesuje się filozofią i teologią, często medytuje oraz poszukuje w książkach autorytetów wiary.