Dwa dni temu Super Express poinformował, że Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski są podsłuchiwani. Jest to czyn nielegalny i ścigany, za który grozi nawet do dwóch lat więzienia. Kontaktowaliśmy się z obojgiem z nich, jednak partnerzy z "Pytania na śniadanie" odmówili komentarza. Każde jednak zapewniło, że oddało już tę sprawę w ręce swoich prawników. Dowiedzieliśmy się też, że aktorka ma swoje podejrzenia co do tożsamości sprawcy tego czynu.
Okazuje się, że nagranie trafiło nie tylko do mediów i dziennikarzy. W rozmowie z "Faktem" Marcin Hakiel przyznał, że miał okazję osobiście odsłuchać rozmowy swojej (jeszcze) żony z Maciejem Kurzajewskim. Tancerz nie ukrywa, że było to dla niego bardzo nieprzyjemne doświadczenie. Przy okazji uchylił też rąbka tajemnicy dotyczącego tego, co było na nagraniu.
- W weekend z nieznanego mi maila też dostałem nagrania z byłą żoną. Było coś o kościele i generalnie było to dla mnie straszne i nieprzyjemne. Nie chcę o tym myśleć, chcę się skupić na sobie i dzieciach - powiedział Marcin Hakiel.
Rozstanie po 17-stu latach jest dla niego sporym wstrząsem. To, co na nagraniu mówiła jego była partnerka, było dla niego dużym ciosem. Stara się jednak o siebie walczyć.
- Jestem od dwóch miesięcy na terapii, która ma mi pomóc ułożyć to wszystko i to jest najważniejsze - zakończył Marcin Hakiel.
Polecany artykuł: