Marcin Kwaśny to aktor, scenarzysta i reżyser. Jego talent sceniczny można podziwiać m.in. w filmach: "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", "Na układy nie ma rady" czy "Skazany na bluesa". W 2008 r. aktor ożenił się z architektką Dianą Kołakowską (43 l.). Pomimo chęci i starań, para nie doczekała się upragnionego dziecka. Marcin Kwaśny doszedł do wniosku, że była to kara za wyrzeknięcie się wiary w Boga. W czerwcu 2018 r. Diana Kołakowska-Kwaśny złożyła w sądzie dokumenty rozwodowe. Domagała się orzeczenia o winie męża za rozpad ich małżeństwa. Do rozwodu doszło w sierpniu 2020 r. Pomimo przysięgi wierności aż po grób, aktor zdecydował się rozstać z żoną, z którą przeżył ponad dekadę. Jego następną partnerką została Klaudia, śpiewaczka operowa. Para oczekuje obecnie dziecka. Chłopiec jeszcze przed narodzinami został powierzony przez rodziców Matce Boskiej.
Marcin Kwaśny powierzył syna Matce Boskiej
Nawrócenie pomogło Marcinowi Kwaśnemu odnaleźć prawdziwą radość życia. Dawne troski okazały się nieistotne w obliczu łaski, którą otrzymał od Matki Boskiej. Modlitwa pomogła aktorowi wyjść z nałogu alkoholowego oraz uzyskać harmonię w życiu. Pierwsza spowiedź po nawróceniu podziałała na niego zbawiennie.
"Była dla mnie jak egzorcyzm. Uwolniła mnie od zniewoleń", wyznał w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Marcin Kwaśny opowiedział o śnie, w którym ukazała mu się Matka Boża tuż po nawróceniu.
"Była piękna i uśmiechała się do mnie. Ten uśmiech był błogosławieństwem. Wiem, że Maryja czuwa nade mną", przyznał.
Pomimo pielgrzymki do Medziugorje, w intencji przełomu w małżeństwie, Kwaśny rozwiódł się z ówczesną żoną po powrocie do Polski. Nie stracił jednak wiary w Boga. Aktor codziennie odmawiał różaniec i zawierzał swoje życie Matce Bożej. Swoją obecną żonę poznał na spotkaniu wspólnoty Królowej Pokoju. Z Klaudią ożenił się w 2021 r. Para obecnie spodziewa się dziecka. Chłopiec jeszcze przed narodzinami został powierzony Matce Boskiej. Stało się to w Sanktuarium Maryjnym w Gietrzwaldzie. Ich syn dostanie imię po kardynale Stefanie Wyszyńskim.
"Chcieliśmy podziękować Bogu za nasze dziecko i powierzyć je Maryi (...) Modliłem się o wstawiennictwo błogosławionego kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wybrane imię to wyraz wdzięczności", podsumował aktor.