Mało znani artyści, którzy na co dzień pracują w instytucjach kultury, dbają o jej zachowanie i przekazywanie pokoleniom - to właśnie oni przeżywają teraz prawdziwy dramat, a nie ci, których znacie z ekranów telewizorów. To oni mają codzienny wpływ na nasz rozwój kulturalny i edukację dzieci i młodzieży. Teraz przez pandemię koronawirusa stracili pracę i zostali pozbawieni źródła dochodu.
Z myślą o nich Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu przygotowało projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. Jej głównym założeniem jest pomoc dla najbiedniejszych artystów i zapewnienie im bezpieczeństwa socjalnego w postaci dostępu do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych.
W Polsce panuje błędny mit dotyczący bogactwa artystów. Pandemia koronawirusa pokazała nam jednak, że ludzie kultury i sztuki podzieleni są na dwa światy. W pierwszym znajdują się topowi i najlepiej zarabiający celebryci, których znacie z gazet i telewizji. Drugi świat polskiej kultury to dziesiątki tysięcy mniej znanych ludzi sztuki z teatrów w małych i średnich miastach, z filharmonii, z grup tanecznych, z ośrodków kultury i ze szkół. Do tej drugiej wielkiej grupy należą również malarze, piosenkarze, muzycy, twórcy folkloru, literaci. I to ta druga grupa artystów naprawdę potrzebuje teraz pomocy.
Dodatkowo artyści od lat mierzą się z brakiem stabilności zatrudnienia. Aż 54% pracuje w ramach umowy o dzieło, 30% pracuje bez żadnej umowy, ajedynie ok. 14% może liczyć na umowę o pracę na czas nieokreślony.
- W naszym kraju, z tego co wiem ze statystyk, to jedynie 14% artystów jest zatrudnionych na stałe umowy. Reszta ma tzw. "umowy śmieciowe" czy prowadzi własną działalność. Niestety jest tak, że działalność artystyczna jest zrównana z działalnością biznesową, z działalnością przedsiębiorcy i artyści muszą płacić ZUS nawet jak nie mają dochodów - powiedział nam Marcin Kwaśny.
Aktor zdradził nam także, jak wygląda sytuacja jego kolegów z teatru. Choć sam ma to szczęście, że pandemia kornawirusa nie pozbawiła go pracy, cieszy się, że ustawa przewiduje pomoc dla jego kolegów po fachu.
- Grono moich znajomych się przebranżowiło - i to tych naprawdę uzdolnionych aktorów. Przez czas pandemii nie mieli pracy. Jedna koleżanka pracowała w sklepie meblarskim, drugi kolega został kurierem. Ja mam to szczęście, że gram w serialu i zapewnia mi to byt. Natomiast wiem, że wielu moich kolegów nie jest w tym szczęśliwym położeniu. Także jestem za tymi rozwiązaniami proponowanymi w tej ustawie. Uważam, że każde działanie służące poprawieniu bytu najmniej zarabiających artystów, jest teraz w czasie pandemii, jak najbardziej słuszne i wskazane - powiedział nam Marcin Kwaśny.