Marcin Meller przez lata był reporterem tygodnika „Polityka”, gdzie zajmował się tematyką międzynarodową, polityczną i obyczajową. W latach 2003–2012 był redaktorem naczelnym polskiej edycji miesięcznika „Playboy”. Pisał również dla „Wprost” i „Newsweeka”. W 2005 roku stał się współprowadzącym „Dzień Dobry TVN”. Na antenie towarzyszyła mu Kinga Rusin. Dziennikarz zrezygnował z pracy przy porannym formacie w 2008 r. Powrócił do niego w lutym 2013 r. i został do lipca 2019 r. w towarzystwie Magdy Mołek. W ostatnim wywiadzie zdradził, dlaczego za pierwszym razem odszedł z "DD TVN", i czy to Kinga Rusin miała wpływ na jego decyzję.
Marcin Meller zdradził, dlaczego odszedł z "Dzień dobry TVN"
Dawny prezenter "Dzień dobry TVN" - Marcin Meller - w ramach podcastu Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego opisał prawdziwy powód rezygnacji z pracy przy porannym formacie.
- Chciałeś być celebrytą, czy na rynku nie było lepszych propozycji finansowych? - zapytał Wojewódzki.
Bardzo lubiłem "Dzień dobry TVN". Ja się bawiłem tym świetnie. Dla mnie "Dzień dobry TVN" było oknem na to, czym żyje Polak. Dzięki dokumentacji robionej przez kilkudziesięciu redaktorów dowiadywałem się, czym żyją rodacy. Przyznaję, były tematy, które mnie kompletnie nie interesowały i było to po mnie widać. Ale był czas, kiedy byłem i naczelnym "Playboya", i robiłem "Dzień dobry TVN" i wykorzystywałem tematy z "Dzień dobry TVN" do tworzenia materiałów do "Playboya" - wyjaśnił Meller.
Następnie, Wojewódzki odniósł się do wątku Kingi Rusin. Dawniej plotkowano o tym, że to właśnie ona wpłynęła na decyzję Mellera o odejściu. Dziennikarz jednak stanowczo zaprzeczył tym pomówieniom.
"Kinga? Nieprawda. Nie. Było zmęczenie materiału - spuentował. Gdy powiedziałem Miszczakowi, że odchodzę, on jeszcze prosił, by tego nie ogłaszać. Kinga próbowała przekonywać, żebym nie odchodził" - opisał.