Marcin Meller na łamach Newsweeka stworzył ranking rzeczy, które go irytują. Okazuje się, że prowadzący DD TVN nie lubi, gdy ludzie chodzą po ścieżkach rowerowych i wolno jeżdżą lewym pasem. Jednak to niejedyne grzeszki, które wytyka dziennikarz.
>>> Marcin Meller PRZESADZIŁ? Skrytykował dostawcę jedzenia
Jednak najwięcej kontrowersji u dziennikarza wzbudził nieprzyjemny ludzki zapach. Meller zauważył, że wraz z ociepleniem Polacy zaczynają śmierdzieć potem. Czyżby ludzie zapomnieli o higienie?
- Kiedy jadę metrem obok kolesi w koszulkach na ramiączkach, co samo w sobie jest obleśne w centrum miasta, a im tak wali spod tych pacholców, tak capi nieprzytomnie jak z kibli w dawnej bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, tych przy samym wejściu do świątyni czytania, które na dzień dobry atakowały niezapomnianym i absolutnie morderczym bukietem - napisał.