Marcin Miller w rozmowie z SE.pl przyznał, że nie do końca wierzył w autentyczność potraw, które powstają w studio.
- Chociaż bardzo lubię programy kulinarne, to podejrzewałem, że nawet jeśli to, co ugotują uczestnicy ,,Top Chef" nie będzie nadawało się do jedzenia, to trzeba będzie mówić: jest cudowne - przyznaje muzyk. - Okazało się jednak, że wszystko było pyszne - chwali uczestników programu artysta.
W odcinku, którego był gościem, zadaniem walczących o zwycięstwo w show było przygotowanie popisowego dania weselnego. Wśród potraw znalazł się m.in. kotlet schabowy, rosół oraz leczo.
- Na plan przyjechałem autentycznie głodny, więc natychmiast rzuciłem się na jedzenie. Na ,,pierwszy" ogień poszedł schabowy, którego zjadłem od razu połowę, a miałem tylko spróbować - mówi z uśmiechem Marcin. - I na tę potrawę oddałem mój głos w programie.
Program „Top Chef" pokazuje kulinarne zmagania kucharzy walczących o nagrodę główną. To 100 tysięcy złotych. Prowadzącym jest Grzegorz Łapanowski, natomiast w jury zasiadają Ewa Wachowicz, Wojciech Modest Amaro oraz Maciej Nowak. Program emitowany jest w środę o godzinie 20.40.