Zespół Boys od roku poza występami dla telewizji nie gra żadnych koncertów. Gwiazdor disco polo przed laty zmagał się z bezrobociem, mając już na utrzymaniu rodzinę. Muzyk, któremu bieda zajrzała w oczy, kiedy już odkuł się finansowo, zaczął się zabezpieczać. Po drodze imał się różnych biznesów, miał m.in. własną markę odzieżową. Obecnie prowadzi agencję koncertową, która przez koronawirusa nie przynosi zysków, więc pod koniec grudnia ub.r. nabył koparkę.
NIE PRZEGAP: Małgorzata Ostrowska-Królikowska dopiero teraz wyznała, co zrobiła po śmieci męża. Poruszające słowa
- Kupiłem koparkę, zatem budowlanka już idzie… Rozpoczynam wynajem sprzętu remontowo-budowlanego itp. Wiedziałem, że z muzyki kiedyś może być ciężko wyżyć, więc zaczęliśmy z żoną inwestować w inne sprawy. Teraz wielu artystom, a także i mnie, ucięło się. Na szczęście zawsze byłem zapobiegawczy, więc nie narzekam – zdradza w rozmowie z „Super Expressem” Marcin i przyznaje, że na czarną godzinę ma nawet sporo odłożone.
Miller zdaje sobie sprawę, że i tak jest w lepszej sytuacji niż mniej przedsiębiorczy koledzy z branży i przetrwa, nawet jeśli w kolejnym sezonie znów nie wyjdzie na scenę.
- Jest z czego żyć. Zapracowałem sobie na to, że teraz takie stowarzyszenie jak ZAiKS, którego jestem członkiem, co jakiś czas wypłaca mi całkiem w porządku tantiemy - podsumowuje.