Piątkowy, trzeci już odcinek "Tańca z gwiazdami" był dla Millera istnym koszmarem. Z Niną Tyrką (34 l.) musiał zatańczyć cza-czę. Wymagało to od niego dużo wysiłku, intensywnego ruchu bioder i pokazania trudnych kroków. W dodatku robił to wszystko, mając wysoką gorączkę.
- Tańczymy we trójkę: ja, tancerka i moja grypa. Mam gorączkę i bardzo słabo się czuję - mówił w piątek piosenkarz tuż przed wejściem na parkiet. Ale lider Boysów to prawdziwy twardziel. Nawet zlany potem dał z siebie wszystko. Co prawda nie powalił jury na kolana, ale jego taneczna partnerka i tak była zadowolona z jego latynoskich ruchów bioder. Najważniejsze, że Millera zobaczymy w kolejnym odcinku show.
Zobacz też: Marcin Miller w Tańcu z gwiazdami 2. Kim jest, czym się zajmuje?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail