Marcin Miller obiecał żonie pomoc przy lepieniu pierogów i smażeniu karpia, a do tego jako młody dziadek czuje się w obowiązku zając 3-miesięcznym wnuczkiem. - Ekspresowo wynajęliśmy ze znajomymi busa i jak wszystko będzie dobrze, to po 15 godzinach będziemy w domu – mówi "Super Expressowi" piosenkarz.
Od kiedy na świecie pojawił się Michał Miller, dla Marcina przebywanie z rodziną jest jeszcze ważniejsze niż dotychczas. Teraz lider Boysów marzy by jak najszybciej dotrzeć do syna Allana (28 l.) oraz wnuczka.