Marcin Miller pod specjalnym nadzorem w USA
Marcin Miller z grupy Boys zapewne miał prawo poczuć się dotknięty tym, jak traktowali go amerykańscy urzędnicy. - Zawsze nasze wyjazdy do USA są pod specjalnym nadzorem. Przy przekraczaniu granicy jesteśmy wnikliwie kontrolowani i przepytywani. Musimy iść do biura imigracyjnego, gdzie się na nas dziwnie patrzą - żalił się kiedyś w rozmowie z "Super Expressem". Wynikać to mogło z powodu wydarzenia z 2009 roku. Wtedy lider zespołu Boys zgodził się dać koncert w USA, mając tylko wizę turystyczną (ona nie uprawniała do pobierania wynagrodzeń). Marcin Miller do dziś ma w sercu zadrę i na samo wspomnienie amerykańskich urzędników najwyraźniej go skręca. Ty razem jednak przesadził. W rozmowie z portalem Shownews.pl gwiazdor disco polo zdecydowanie nie bawił się w dyplomację.
Zobacz pod artykułem galerię: Tak mieszka Marcin Miller z Boys
Marcin Miller z Boys brutalnie zaatakował Amerykanów. "Rasizm mają we krwi"
Co ciekawe Marcin Miller z zespołem Boys już w maju znów zawita w USA. - To będzie krótka wizyta bardzo intensywna i pracowita. Przylatujemy 9 maja. Zagramy pięć koncertów. Powrót do Polski 13 maja. Cieszę się na ten wyjazd i z tego, że spotkam moich starych znajomych w USA, którzy zawsze służą mi pomocą i towarzystwem. Zagramy repertuar znany przez Polonię - to, co oni kochają najbardziej, a więc pojawią się utwory z lat 90., które są wizytówką zespołu Boys, oczywiście nowości też nie zabraknie - ujawnił muzyk. Niestety, w dalszej części rozmowy Marcin Miller brutalnie zaatakował Amerykanów. - Stęskniłem się za amerykańską Polonią jak najbardziej. Fani za wielką wodą są wspaniali. Mniej się stęskniłem za pracownikami amerykańskiego urzędu imigracyjnego, którzy się przy****dalają do człowieka i robią z niego persona non grata. Typowe dla Amerykanów. Rasizm mają we krwi - ocenił bez ogródek. Dawno żaden polski artysta nie wywołał takiego skandalu międzynarodowego. Ciekawe, czy za Millera przepraszać Joe Bidena będzie musiał Andrzej Duda. W końcu stwierdzenie, że Amerykanie "rasizm mają we krwi" mogło zaboleć.