Marcin Mroczek to popularny aktor, który zaskarbił sobie sympatię Polaków dzięki serialowi "M jak miłość", gdzie od lat wciela się w postać Piotra Zduńskiego. Na małym ekranie można oglądać również jego brata bliźniaka, Rafała. Aktorzy rozpoczęli swoją przygodę z produkcją jeszcze w wieku nastoletnim, w 2000 roku. Serial zapewnił im sporą popularność, a bracia Mroczek chętnie udzielają się w mediach społecznościowych oraz udzielają wywiadów.
Marcin Mroczek nie kryje się z tym, że wiara zajmuje bardzo ważne miejsce w jego życiu. Okazuje się jednak, że nie zawsze tak było... Swego czasu gwiazdor "M jak miłość" odsunął się od Boga, w końcu jednak przeszedł nawrócenie. Marcin Mroczek opowiedział o tym na łamach książki "Yes, we can! Powołani, by świadczyć".
Niedziela była dniem, w którym mogłem nadrobić zaległości ze studiów, przysiąść do projektów i nauki do kolokwiów. Kościół zaczął przez to schodzić na drugi plan. I tak pomału zapominałem o tym, co jest w tym dniu najważniejsze, i coraz rzadziej uczestniczyłem w mszach świętych - wyznał.
Choć był on wychowywany w tradycji katolickiej, przyszedł moment, w którym wiara nie była dla niego priorytetem. Marcin Mroczek odsunął się od Kościoła, jednak po pewnym czasie zauważył, że brakuje mu "czegoś więcej". Jak czytamy w książce "Yes, we can! Powołani, by świadczyć", aktor miał problemy z niską samooceną:
Z czasem zaczęło mi jednak brakować czegoś więcej. Przestało mnie cieszyć to, że jestem popularny, że osiągnąłem pewien sukces. Zresztą to był tylko taki zewnętrzny sukces. W swoim wnętrzu cały czas czułem ogromną pustkę i niechęć do wszystkiego. Ciągle krytycznie się oceniałem, miałem poczucie bardzo niskiej wartości, z wszystkiego byłem niezadowolony.
Życie Marcina Mroczka zmieniło się dzięki jednemu wydarzeniu. Gwiazdor "M jak miłość" przeżył nawrócenie dzięki pielgrzymce do Częstochowy, na którą wybrał się za namową brata - Rafała.
Zacząłem czuć, że wiara, którą przekazali mi rodzice, to nie jest coś pustego, że Bóg naprawdę istnieje i mnie kocha - mówił Marcin Mroczek w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Jak dodał aktor, to wydarzenie zmieniło jego życie - udało mu się przezwyciężyć kryzys, a życie w zgodzie z zasadami Ewangelii sprawiło, że na nowo odnalazł sens. Marcin Mroczek przyznał, że w pewnym momencie czuł się bezwartościowo, jednak właśnie dzięki wierze poradził sobie z problemami.