Od kilku dni na językach wszystkich jest Anna Mucha. Aktorka nie zdawała sobie chyba sprawy, że jej wpis zrobi takie zamieszanie, a raczej wywoła falę śmiechu. Internauci i osoby z show-biznesu nie kryją rozbawienia całą sytuacją. Nic więc dziwnego, że Prokop, znany z dużego poczucia humoru, również odniósł się do tej całej kulinarnej afery. Z drugiej strony już od dawna nie było o aktorce tak głośno.
ZOBACZ KONIECZNIE: Tak Anna Mucha wyglądała jako nastolatka. To nie jest ściema! Za Chiny ludowe jej nie poznasz [Zdjęcia]
Mucha i jej obiad za 700 złotych
Wszystko zaczęło się od gorzkich słów Ani pod adresem jednej z warszawskich restauracji.
"Poszliśmy na ostrygi, żeby było tak wiecie, światowo, na bogato… Zapłaciliśmy absurdalnie dużo, absurdalnie drogo w stosunku do jakości. Chodzi o to, że u (tu pada nazwa innej knajpy) jest drogo, ale dostajesz wybitne dania…, natomiast w restauracji (tu pada nazwa lokalu) dostaliśmy przystawki i dania główne, z których to przystawek jednej kompletnie nie zjedliśmy, ponieważ była pozbawiona smaku i była żadna, druga była pyszna – te przegrzebki", żaliła się Mucha na swoim Instastories.
"Do tego dostaliśmy ostrygi, które były średnie, bardzo średnie! (…) Jeżeli ja mam do wydania 700 złotych na obiad, to ja za te 700 złotych mogę zjeść jak król w wielu miejscach w Warszawie, więc po cholerę ja mam iść do „X” na Krakowskim Przedmieściu, zwłaszcza że siedziałam tyłem, więc nic nie miałam z tego Krakowskiego Przedmieścia!", dodała.
Na takie zarzuty szybko odpowiedziała jej właścicielka lokalu i jak zaznacza, aktorka na miejscu nie zgłaszała żadnych uwag do podawanych potraw i przemyciła informację, że Ania obiad wzięła na fakturę.
Prokop zadrwił z Muchy
Kto jak kto, ale Marcin Prokop również nie mógł się powstrzymać od skomentowania tej głośnej afery. Do sieci wrzucił zdjęcie, na którym z grysmasem na twarzy zajada kabanosy, które leżą przed nim na stoliku. Do tego dał podpis: "bardzo średnie te sanżaki".
Nie musiał dodawać nic więcej, żeby internauci od razu wiedzieli, że odnosi się to obiadu Muchy.
"Eee, tam. Wyglądają ok. Mucha nie siada", "Bez faktury Pan nie wychodzi" - to tylko niektóre komentarze rozbawionych fanów Marcina.
Zapewne aktorka w wolnej chwili odniesie się raz jeszcze do całej tej afery. W końcu nic ostanio nie przyniosło jej takiego rozgłosu...Może postawiła na zasadę: nie ważne jak mówią, ważne żeby mówili.