- W sobotę około godziny 5.30 nad ranem w pokoju hotelowym małżonka znalazła zwłoki mężczyzny. Na miejscu wykonano wszystkie czynności. Byli biegły lekarz i prokurator. Aby określić przyczynę zgonu, zarządzono sekcję zwłok, która zostanie przeprowadzona na początku tego tygodnia. Możemy powiedzieć, że okoliczności, które zostały zastane na miejscu, na sto procent wykluczają udział osób trzecich - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Michał Rusiak, rzecznik gdyńskiej policji. Organizatorzy festiwalu podczas konferencji prasowej ograniczyli się do odczytania oficjalnego komunikatu w sprawie śmierci reżysera. - Odszedł fantastyczny młody reżyser. Chcemy poprosić o powagę i szacunek dla tej smutnej informacji, chcemy także poprosić, by nie budować wokół tej informacji fałszywych spekulacji. Nie mamy nic więcej do powiedzenia. Okoliczności tej tragedii bada policja - oświadczono. Jak dowiedziało się Radio RMF FM, reżyser się powiesił.
Zobacz: Marek Kondrat i Antonina Turnau. Historia ich miłości
Aktorzy, którzy pracowali z Wroną nad jego ostatnim filmem "Demon", są wstrząśnięci wiadomością o jego śmierci. - Rozmawiałem z Marcinem po pokazie w Gdyni. Marcin był bardzo uniesiony olbrzymim sukcesem tego filmu na festiwalu. Co mogę wnioskować z rozmowy z nim? Niczego, co by świadczyło o jego kroku - powiedział Andrzej Grabowski (52 l.), który w "Demonie" gra ojca głównej bohaterki. Marcin Wrona był jednym z najzdolniejszych reżyserów młodego pokolenia. Ukończył filmoznawstwo na UJ w Krakowie, a także reżyserię na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Był również absolwentem Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Andrzeja Wajdy oraz Binger Film Institute w Amsterdamie. Jego filmem "Telefono" zachwycił się sam Pedro Almodovar i dołączył go do swojej kolekcji płyt DVD. W tym roku film Wrony "Demon" został zaprezentowany w Konkursie Głównym Festiwalu Filmowego w Gdyni.