- Od kilku lat chodziłem z dziećmi na pływalnię. I w końcu odkryłem, że o wiele zdrowsze dla mnie będzie zamiast dopingowania moich pociech i siedzenia na ławce, pływanie! Doszedłem do wniosku, że czuje się jak ryba w wodzie, by nie powiedzieć jak wrona - śmieje się reporter.
Oczywiście Marcin jest również na specjalnej diecie. Opiera się ona na małych porcjach i składa się głównie z dużej ilości warzyw, owoców i drobiu.