Marek Kondrat przeczytał wiersz o uchodźcach na Instagramie. Niektórzy zapałali oburzeniem
Marek Kondrat to jeden z najsłynniejszych polskich aktorów. Znany jest z doskonałych ról i wielkiego talentu, ale także z małżeństwa z młodszą o 38 lat Antoniną Turnau, córką Grzegorza Turnaua. Nie waha się wypowiadać na ważne tematy. Ostatnio postanowił wykorzystać do tego szczytnego celu swoje dopiero co założone konto na Instagramie. Marek Kondrat poruszył pewien temat ważny i poważny. Chodzi o uchodźców. Aktor postanowił nagłośnić ten temat przy pomocy poezji. Odczytał wiersz Adama Zagajewskiego "Uchodźcy", napisany jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, ale bardzo aktualny.
Marek Kondrat nawiązał do wydarzeń na granicy z Białorusią?
"Zgarbieni pod ciężarem, który niekiedy jest widoczny, a niekiedy nie, brną w błocie albo w piasku pustyni, pochyleni, głodni, małomówni mężczyźni w grubych kaftanach, ubrani na wszystkie cztery pory roku, stare kobiety o pomiętych twarzach, niosące coś, co jest niemowlęciem, lampą – pamiątkową – albo ostatnim bochenkiem chleb" - brzmi fragment wiersza odczytany przez Marka Kondrata. Niektórzy internauci jednoznacznie odczytali to jako nawiązanie nie tyle do Ukrainy, co do wydarzeń na granicy z Białorusią. Białoruś i Rosja ściągają uchodźców pod polską granicę i wysyłają ich w las, by nielegalnie ją przekraczali. Niestety, wielu z nich nie przeżywa nocy w lesie. Potem na terenie Puszczy Białowieskiej znajdowane są ciała. Tak stało się kilka dni temu w rejonie Starego Masiewa. Wielu chwali postawę Marka Kondrata, ale są i tacy, którzy uważają, że problem ten powinno się zamieść pod dywan. "Oho, kolejna Kurdej-Szatan się znalazła. Proszę nie jątrzyć, bo nikt uchodźców tu nie zapraszał" - piszą niektórzy z nich.