Gdy przychodzi do restauracji, sklepu czy na plażę, oczy wszystkich kobiet zwrócone są w jego stronę. Nie mija nawet kilka sekund, gdy wianuszek pań już kręci się wkoło niego. Bo każda z kobiet chce być jak najbliżej niezapomnianego komisarza Zawady z serialu "Kryminalni". I tak też było w Sopocie, gdzie spotkaliśmy aktora na plaży. W nadmorskim kurorcie Włodarczyk po prostu nie mógł się opędzić od pięknych kobiet. Ale tak naprawdę nawet nie próbował - zabawiał rozmową, smarował kremem i adorował. Nic dziwnego, że wczasowiczki dobrze czuły się w jego towarzystwie.
- Myślę, że tą rzeczą, która sprawia, że kobiety lgną do mnie, jest moja otwartość i szczerość - Marek Włodarczyk zdradza receptę na uwodzenie kobiet.
Aktor dziwi się jednak paniom, że ulegają jego czarowi.
- Nie czuję się jednym z najprzystojniejszych mężczyzn - mówi skromnie Włodarczyk. - Myślę, że jest wielu mężczyzn, przede wszystkim młodszych ode mnie, na których kobiety powinny zwracać uwagę. I mówię to nie przez skromność. Patrzę na to obiektywnie - dodaje aktor.
Niestety, magnetyczne działanie aktora na kobiety ma swoje negatywne strony. Długoletnia partnerka Włodarczyka, niemiecka aktorka Karen Friesicke (48 l.), miała dość wielbicielek ukochanego, spakowała walizki i wyjechała z Polski.
- Żona wróciła do Niemiec. Nie zniosła tego, że kobiety lecą na mnie - przyznaje aktor. - Ale dla mnie to jakaś iluzja. Ja nie ulegam zalotom innych kobiet... no może nie do końca - tłumaczy szczerze.