Do przeprowadzki Margaret skłoniła szalejąca pandemia, inspiracje przywiezione z wyprawy do Peru i chęć bycia bliżej natury. Gwiazda wciąż ma swoje mieszkanie w samym centrum stolicy przy ruchliwym placu Konstytucji. Ale od roku mieszka 60 km od Warszawy. Margaret kupiła ziemię, ogrodziła ją i postawiła tam drewnianą holenderkę. Miała być całoroczna. Niestety, niedawne mrozy ostro dały się Margaret we znaki.
- Teraz jak są te mrozy, to zamarzła nam ta holenderka. Rura poszła z wodą, nie ma wody, zimno tam jest w pizdu - powiedziała w wywiadzie na kanale Imponderabilia.
ZOBACZ TAKŻE: Wstrząsające informacje o narkotykach. Przez Margaret wszystko się wydało! Jest nawet wideo
- To nie jest wieś, to naprawdę jest las. Ja nie mam adresu nawet. 8 km dalej jest Biedronka. Już mamy prąd. Teraz już z kabla, ale płytę nagrywaliśmy na agregacie. Ale tego prądu mamy mało. W mieście to wyje*ane jajca, włączysz sobie to, to i to i wszystko działa. A tu nie mogę na przykład jednocześnie czajnika i żelazka - wylicza Margaret.
NIE PRZEGAP: Jest afera ze szczepieniem Maryli Rodowicz. Gwiazda ujawnia wielki błąd. Nie zostanie zaszczepiona?!
Ale brak wody, mróz wdzierający się do środka domku i problem z prądem to tylko początek braku miejskich luksusów.
- Nie ma tam kawiarni w okolicy, więc jeździmy sobie na kawę na stację benzynową - śmieje się Margaret, która najbardziej ubolewa nad brakiem zasięgu i problemami z Internetem.
Ale i tak jest jej tam super.
WIĘCEJ ZDJĘĆ DOMU MARGARET W NASZEJ GALERII: