Maria Dębska w najnowszym wywiadzie dla "Super Expressu" opowiedziała o pracy na planie swojego nowego filmu "Przez ścianę". Popularna aktorka wyjawiła, że najnowsza produkcja oparta jest na faktach. Historia przedstawiona ma zostać z perspektywy łączniczki, która podczas pobytu w więzieniu zakochuje się w działaczu antykomunistycznego podziemia. Partnerem Dębskiej na ekranie ma być Jakub Gierszał, który również jest jednym z bardziej charakterystycznych polskich aktorów.
Zobacz też: Maria Dębska ujawniła prawdę o scenach intymnych w serialu "Kiedy ślub?". "To jest jakiś KOSZMAR"
O tej umiejętności Marii Dębskiej nie wie nikt. Oto czego nauczyła się do roli
W rozmowie z "Super Expressem" Maria Dębska wyznała, że obecnie pracuje nad filmem "Przez ścianę". Gwiazda opowiedziała nam o historii, która już niedługo zostanie przedstawiona w kinach.
"Jestem świeżo po pierwszej części zdjęć do filmu "Przez ścianę", który opowiada historię pary, która się poznała pod koniec lat 40. w więzieniu właśnie przez ścianę, stukając Morse'em. Stukali tak przez kilka lat, aż w końcu wzięli ślub w więzieniu i byli później razem 60 lat. To takie piękne love story" - powiedziała w rozmowie z nami popularna aktorka.
Dębską zapytaliśmy również o to czy nauczyła się Kodu Morse'a do filmu. Popularna gwiazda przyznała nam, że tak i jeśli ktoś potrzebuje, to może śmiało zgłaszać się do niej na lekcje.
"Tak, nauczyłam się Morse'a. Miałam wspaniałego nauczyciela i muszę powiedzieć, że był całkiem ze mnie zadowolony, bo nawet jak zmienialiśmy tekst w ostatniej chwili, to już się udawało tym Morsem mówić i mogę powiedzieć, że jakby co, jakby ktoś potrzebował mówić Morsem, to można do mnie dzwonić" - wyjawiła nam Marysia Dębska.
Aktorka wyjawiła, że nie było to jednak łatwe zadanie, ponieważ łączenie grania z rozmową przy pomocy kodu nie należy do najprostszych.
"Było, ponieważ ten Kod Morse'a jest gdzieś obok, to znaczy, że jest tam bardzo dużo rzeczy do grania, bardzo trudnych. Kręciliśmy głównie w starych, nieużywanych już więzieniach i ta moja bohaterka przeżywa bardzo trudne chwile i musi bardzo wiele złego przejść, żeby do tej miłości dojść, więc ten Kod Morse'a był taką techniczną sprawą, a poza tym trzeba było grać i trochę mnie to zaskoczyło, że w jednym kadrze była moja twarz i ręka. Nie mogłam skłamać, musieliśmy mówić prawdę, więc mam poczucie, że to było jedno z najwyższych poziomów skupienia, które musiałam osiągnąć w pracy, ale ogromna frajda" - powiedziała w "Super Expressie" Maria Dębska.
Zobacz też: Premiera filmu "Czerwone maki". Boczarska postawiła na klasykę, a Dębska zaszalała
Zobacz naszą galerię: Podbiła serca Polaków jako Kalina Jędrusik. Tak przez lata zmieniała się Maria Dębska