Miniony rok nie rozpieszczał Marii Dębskiej, która musiała zmierzyć się z bolesnym rozczarowaniem. Zaledwie kilka miesięcy od ślubu z Marcinem Bosakiem (43 l.) w ich związku nie działo się najlepiej. Po 6-miesięcznej terapii małżeńskiej postanowili się rozwieść. Nastąpiło to bardzo szybko, bo już podczas pierwszej rozprawy sądowej, 1 marca. Było to emocjonujące doświadczenie dla obojgu ze stron. W tym trudnym czasie, Marię Dębską wspierała jej mama, reżyserka filmowa Kinga Dębska (53 l.). To ona porwała ją w spontaniczną podróż do Paryża i pomogła uleczyć rany.
Zobacz: Gdy zobaczyli się na sądowym korytarzu, wybuchły ogromne emocje! Bosak i Dębska rozwiedli się!
Mama Marii Dębskiej wspierała ją w najtrudniejszym czasie
"Przechodziłam wtedy trudny czas, byłam w totalnej rozsypce… Gdyby nie ten wyjazd, być może ciężej byłoby mi się otworzyć na rozmowę na pewne tematy" - wyznała w rozmowie z Vivą Maria Dębska.
Wyjazd do Paryża był pomysłem Kingi Dębskiej. Reżyserka chciała podarować córce wyjątkowy prezent na jej 30. urodziny. Wspólne chwile w tak urokliwym miejscu zbliżyły je do siebie jeszcze bardziej. Wspólnie rozmowy o słabościach i trudach życia okazały się kluczem do oczyszczenia umysłu i ruszenia naprzód.
"Związek matki z córką ewoluuje. Kiedy twoja córka dorasta, przechodzisz na inny poziom. Paryż był dla nas takim przejściem. Pierwszy raz opowiedziałam Marysi o moich słabościach, lękach i mam wrażenie, że to jej zrobiło dobrze. Podzieliłam się z nią swoim mrokiem, na co odpowiedziała mi jeszcze większą miłością" - opisywała Kinga Dębska.
Maria Dębska przyznała, że przez wiele lat nie chciała prosić o pomoc. Starała się na własną rękę poradzić z problemami. Dopiero wyjazd do stolicy Francji uświadomił jej, jak ważny jest dialog o uczuciach z bliską osobą.
Często mamy do rodziców dużo żalu, pretensji i złości, przecież „każdy ma spieprzone dzieciństwo, nawet jak było najszczęśliwsze”. Szczerość mamy uwolniła mnie od tej złości. Popatrzyłam na nią jak na partnera, a nie jak na ideał albo na przeciwnika. A jednocześnie pozwoliłam sobie na rozsypkę. Zapytałaś mnie, czy mogę mamę poprosić o pomoc? Mogę. Ale często nie prosiłam, bo jakoś tak chyba jest, że kobiety w naszej rodzinie się nie skarżą. Od dziecka myślałam o tym, co powinnam, a nie czego chcę. Czasami przez wiele miesięcy dusiłam coś w sobie, bo uważałam, że sama muszę dać sobie z tym radę. W Paryżu pierwszy raz otwarcie przyznałam, że z wieloma rzeczami w ogóle sobie nie radzę. Przestałam udawać dzielną. Mama przede mną, a ja przed nią - opisywała Maria Dębska.
Zobacz galerię: Maria Dębska piękniejsza niż oryginał?