Maria Dębska marzy o unieważnieniu ślubu kościelnego z Bosakiem?! "Jest jej ciężko"

Ostatnio głośno jest o sukcesie, jaki odniosła Maria Dębska. Fantastycznie poradziła sobie z rolą w filmie "Bo we mnie jest seks", w którym wciela się w postać Kaliny Jędrusik. Została nawet uznana najlepszą aktorką na festiwalu filmowym w Gdyni. Niestety, radość z sukcesów zawodowych jest przyćmiona przez problemy w życiu prywatnym. Ponoć aktorka rozstała się ze swoim mężem Marcinem Bosakiem. To dość zaskakujące, bo ślub wzięli raptem rok temu.

ZOBACZ: Maria Sadowska odpowiada na krytykę filmu „Dziewczyny z Dubaju”: „Seks jest w naszej kulturze utożsamiany z diabłem, ze złem"

Maria i Marcin poznali się, gdy oboje występowali w spektaklu "Ripley pod ziemią". Bosak jeszcze wtedy był związany z Moniką Pikułą, z którą ma dwóch synów. Jednak ich znajomość szybko przerodziła się w głębsze uczucie. Trzy lata temu aktor zostawił ówczesną partnerkę i związał się z Marysią. Oświadczył się po dwóch miesiącach. Decyzja o ślubie była równie spontaniczna. Sakramentalne "tak" powiedzieli sobie w sierpniu zeszłego roku w Kościele Sióstr Wizytek na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Wydawało się, że łączy ich wielka miłość, o której chętnie mówili.

- To jest miłość temperamentna, taka we włoskim stylu, dynamiczna, ale jedno jest niezmienne: Marysia wciąż mnie intryguje. Szalenie i nieustannie. Uwielbiam ją obserwować, fotografować, kiedy przygotowuje się do roli albo kiedy czyta. Gdy siada przy fortepianie i gra, jest wtedy cholernie sexy! Jestem oczarowany, kocham ją i to jest nieporównywalne z niczym, co mi się zdarzyło do tej pory - mówił jeszcze w kwietniu tego roku na łamach Pani.

Marysia również wychwalała swojego męża. Nie ukrywała jednak, że dochodzi między nimi do spięć, często z powodu pracy.

- Marcin stawia zdrowe granice, potrafi grać postacie odległe od siebie i zachować spokój. Bardzo mi tym imponuje, ale to nas różni i czasem ostro się spieramy. Nikt mnie nie denerwuje i nikt nie jest w stanie mnie wyprowadzić z równowagi tak jak on. Czasem mam ochotę go zabić i myślę, że on mnie też - mówiła aktorka w tym samym wywiadzie.

Zapewniała jednak, że szybko się godzą i dużo rozmawiają. Jednak musiało się zadziać między nimi coś naprawdę poważnego, bo właśnie pojawiła się informacja, że to koniec tej wielkiej miłości. Ponoć nieporozumienia między nimi nawarstwiały się i już nie potrafili spędzać wspólnie czasu tak jak kiedyś. Teraz jeszcze okazało się, że Marysia nie dość, że chce rozwodu to jeszcze unieważnienia ślubu kościelnego! Tak twierdzi tygodnik "Na żywo".

"Maria podjęła już decyzję i zamierza jak najszybciej rozwieść się z Marcinem. Co więcej, od razu planuje złożyć odpowiednie dokumenty w celu unieważnienia ślubu kościelnego", czytamy w tygodniku "Na Żywo".

- Maria jak szybko wzięła ślub, tak szybko chciałaby zamknąć ten rozdział i już do tego nie wracać. Jest jej ciężko, ale nie jest w tym sama - mówi tygodnikowi znajoma aktorki.