Spis treści
- Maria Luiza odeszła z Sanatorium miłości, a teraz żali się na prawo i lewo
- Dlaczego Maria Luiza uciekła z Sanatorium miłości?
- Maria Luiza jest w dołku: "Są takie dni, kiedy zwyczajnie nie mam siły wstać z łóżka"
- TVP: "Zarzuty są co najmniej dziwne"
Maria Luiza odeszła z Sanatorium miłości, a teraz żali się na prawo i lewo
Maria Luiza jako jedyna w historii programu, zrezygnowała z dalszego udziału w "Sanatorium miłości". Nawet zawsze profesjonalna i empatyczna Marta Manowska wyraźnie była w szoku po decyzji uczestniczki. To była bardzo głośna sprawa, wszyscy byli w szoku, kiedy uczestniczka show TVP ogłosiła swoją decyzję. To wszystko zadziało się w 6. edycji programu, po udziale w której życie Marii Luizy legło w gruzach. Dlaczego? Kuracjuszka o wszystko obwinia TVP!
Dlaczego Maria Luiza uciekła z Sanatorium miłości?
- Ze względu na to, że czuję, że nie znajdę tu miłości, podjęłam decyzję. Jest to moja decyzja i tylko moja. Po prostu chcę opuścić ten program. Ja muszę dać szansę może innej kobiecie - tak tłumaczyła swoją decyzję o odejściu z "Sanatorium miłości" Maria Luiza.
Po rozstaniu z "Sanatorium miłości" Maria Luiza wróciła do swojego biznesu, ale jak twierdzi wszystko się "posypało". Uczestniczka show liczyła, że w programie znajdzie nie tylko miłość, ale pewnie i zyska ogromną rozpoznawalność, która jej pomoże w prowadzeniu biznesu ogrodniczego w Gliwicach. Jednak tak się nie stało.
Maria Luiza jest w dołku: "Są takie dni, kiedy zwyczajnie nie mam siły wstać z łóżka"
- Te trzy tygodnie spowodowały, że nie możemy porządnie wystartować, bo mamy problemy finansowe. Wszystko zaczęło się właśnie od występu w "Sanatorium". Jestem w olbrzymim dołku psychicznym i sobie z tym nie radzę. […] są takie dni, kiedy zwyczajnie nie mam siły wstać z łóżka - wyznała "Plejadzie.pl" Maria Luiza.
Maria Luiza znalazła jednak "winnego" jej podupadającego zdrowia. Jest nim telewizja. Zdaniem seniorki, obietnice, które złożono jej przed udziałem w programie, nie zostały zrealizowane.
- Mam żal do telewizji, że podpuściła mnie jak małe dziecko, obiecując bajkowe życie. Miała być konferencja prasowa przed rozpoczęciem programu, były zapewnienia, że produkcja będzie nam pomagać, zapraszać do swoich programów, a teraz się nami w ogóle nie interesuje. Czuję, że jesteśmy im już niepotrzebni. Poprosiłam produkcję o pomoc, ale mi odmówiono. Usłyszałam, że TVP nie ma pieniędzy, a przecież przygotowuje kolejną edycję "Sanatorium", organizuje castingi. Umowa była zupełnie inna. Po rozmowie się popłakałam, bo dostałam kopa w tyłek. Telewizja zachowuje się wobec nas bardzo nie fair - wyżaliła się seniorka "Plejadzie.pl".
TVP: "Zarzuty są co najmniej dziwne"
Portal "Plejada.pl", na którym Maria Luiza wylała swoje żale, zwrócił się do produkcji TVP z zapytaniem, jak ta historia wygląda ze strony stacji.
- Nie mają prawa narzekać, bo traktowani są tak samo jak uczestnicy poprzednich edycji, w miarę zapotrzebowania regularnie pojawiają się w mediach. Zarzuty, że się od nich odwróciliśmy, są co najmniej dziwne. Opiekujemy się nimi cały czas, jesteśmy dla nich otwarci i oni doskonale o tym wiedzą - odpowiedziała produkcja "Sanatorium miłości" TVP.