Maria Peszek to piosenkarka, która świadomi wybrała trudniejszą karierę, niż niektóre jej koleżanki z branży. Nie wygląda jak plastikowa lalka, nie śpiewa banalnych piosenek i przede wszystkim komentuje bieżące wydarzenia, dziejące się w Polskim społeczeństwie w czasem okrutny, ale prawdziwy sposób. Niestety gorzka prawda o nas samych nie dociera do niektórych Polaków. Stąd fala "hejtu", która zalała ostatnio córkę Jana Peszka.
- Wszystkie najstraszliwsze zbrodnie wobec ludzkości zaczynały się od słów. Tragedia II wojny światowej, rzezi w Rwandzie czy w Jedwabnem zaczęły się od słów. Straszna moc słowa jest jak najbardziej prawdziwa. I to się nigdy nie skończyło - skomentowała internetową mowę nienawiści w rozmowie z Tomaszem Raczkiem w Tok FM.
- Nawet jeśli odbiór mojej sztuki jest niejednoznaczny, to ja mam psi obowiązek wypowiadać się w sposób adekwatny do wagi problemu. Wolę zostać opluta i skazana na obśmianie za grafomanię. Ale może wywoła to jakiś rodzaj drżenia i opamiętania. Biorę to na klatę - powiedziała Peszek.
A Wy co sądzicie?
Zobacz: Kuba Wojewódzki. Zaskakujące wyznania Marii Peszek i Rafała Królikowskiego o seksie