Znany z Trubadurów Marian Lichtman nie może pojąć, dlaczego niepełnosprawny Krzysztof junior nie otrzymał spadku po słynnym ojcu. Nie może zrozumieć, że wdowa po piosenkarzu nie podzieliła się majątkiem z cierpiącym na padaczkę pasierbem. Odziedziczyła dom pod Łodzią, ma też prawa do tantiem.
– 30 listopada przesłuchani zostaną kolejni świadkowie, w tym ja. Na pewno będę zeznawał zgodnie z prawdą i ze swoim sumieniem. Z całego serca będę mówił prawdę i tylko prawdę. Uważam, że sprawiedliwości powinno stać się zadość. Najwyższy czas, żeby Ewa zrozumiała, że Krzyś jest synem jej męża i należy mu się odpowiednia dola majątku. Ona od tego nie ucieknie, bo my nie pozwolimy na to my, przyjaciele, i opinia publiczna – podkreśla w rozmowie z „Super Expressem” Marian Lichtman. – Ona myśli, że umknie sprawiedliwości, ale to jest niemożliwe. Mam nadzieję, że stawi się w sądzie – zauważa Marian.
Krzysztof Igor Krawczyk przed poprzednią rozprawą dostał ataku padaczki. Jak się teraz czuje?
W sądzie na pewno nie zabraknie Krzysztofa juniora. – Na razie wszystko jest w porządku. Jest wyciszony. Na szczęście nie miał kolejnych ataków padaczki. Mam nadzieję, że nic nie wytrąci go z równowagi i stan jego zdrowia przed procesem się nie pogorszy. Mieszka w mieszkaniu, które pomógł mu ogarnąć Krzysiek Cwynar (80 l.) – zdradza nasz rozmówca.