Słynny Trubadur święta spędza w Danii, gdzie również ma swój dom i gdzie przebywa większość czasu, kiedy nie koncertuje w Polsce. Jego rodzina jest bardzo zróżnicowana wyznaniowo, ale nikomu nie przeszkadza, by wspólnie spędzić świąteczny czas. - Mam bardzo różnorodne i kolorowe święta ponieważ rodzina jest różnych wyznań. Są u nas trzy religie: protestanci, wyznanie mojżeszowe i katolicy. Ja jestem pochodzenia mojżeszowego, moja żona jest katoliczką, a moja córka i jej mąż są protestantami. Wszystko się u nas miesza i nie ma nic piękniejszego. W zasadzie to ta sama religia, tylko starsi bracia i młodsi bracia - tłumaczy w rozmowie z „Super Expressem” Marian Lichtman. Muzyk dba o swoich bliskich i zapewnia, że nigdy nie żałuje gotówki na nikogo. Dba zarówno o swoje dzieci, jak i wnuki. Na święta podarował wszystkim pieniądze, żeby każdy kupił sobie, co potrzebuje. Dzięki temu uniknął nietrafionych prezentów.
- Raczej nie kupuję prezentów tylko pytam, ile pieniążków chcecie. Oni sobie sami kupią co potrzebują. W ten sposób unikam rozczarowań, albo zdublowanych prezentów. Zamiast paczek rozdaję koperty z pieniędzmi. O żonie też nie zapominam, chociaż ona bierze sobie sama na co potrzebuje, a w święta i przy okazji urodzin wnuków sama rozdaje ze mną te koperty - zdradza nam hojny artysta. Zapewnia też, że w jego rodzinie panuje miłość, radość i wzajemny szacunek.
Więcej w naszym materiale wideo!