Dawno nie widzieliśmy go w żadnym filmie ani serialu. Mariana Opanię można było za to podziwiać w teatrze. Niestety, przez pandemię koronawirusa nie mógł pracować nawet na scenie, przez co nie zarabia. Aktor utrzymuje się jedynie ze skromnej emerytury, którą dostaje.
– Siedzę teraz w domu, zacząłem próby w Teatrze Ateneum do sztuki „Ława przysięgłych”. Jest to komedia – powiedział „Super Expressowi”.
Jak na razie jednak nie wiadomo, kiedy teatr zostanie otwarty. Prawdopodobnie nastąpi to dopiero po wakacjach.
Aktor przyznaje, że ponosi ogromne koszty pandemii koronawirusa. – Jak mi mija okres koronawirusa? Jest fatalnie. Odbiło się to na mnie bardzo finansowo, bo nie zarabiam, nie jest kolorowo – żali się.
Kilka tygodni temu wznowiono plany zdjęciowe do filmów i seriali, ale aktor nie ma do czego wrócić. – Nie mam żadnych propozycji serialowych ani filmowych – powiedział ze smutkiem w głosie.
Ostatni serial, w którym zagrał to „Na dobre i na złe”, z którego odszedł w 2017 r. W ubiegłym roku wystąpił w dwóch filmach, ale były to jedynie role epizodyczne. Miejmy nadzieję, że niebawem to się zmieni i aktora znowu będziemy mogli oglądać na dużych ekranach albo w popularnych serialach.
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie "Super Express" KLIKNIJ tutaj