- Kiedy? Muszę iść w kwietniu - mówi Marian Opania w rozmowie z "Super Expressem".
Co się stało? - Będę miał wszczepione stenty. Niestety, przy chorobie wieńcowej od czasu do czasu naczynia się zapychają i trzeba je poszerzyć - stwierdza aktor.
Stent to mała sprężysta rurka wszczepiana do naczynia krwionośnego. W ten sposób przywraca się jego drożność. Operacja jest raczej rutynowa, często przeprowadzana, więc nie powinno być komplikacji. Pobyt aktora w szpitalu, jak większości pacjentów, nie będzie trwać długo.
I jak udało się nam dowiedzieć, aktor ma już w tej sprawie doświadczenie, to nie będzie pierwszy taki jego zabieg. Może dlatego zapytany przez nas Marian Opania, czy się boi, mówi odważnie: - Umiarkowanie.
Panie Marianie, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, do filmu i na deski teatralne.