Marilyn Monroe: Rola w „Mężczyźni wolą blondynki” była jej przekleństwem

2018-06-15 8:41

Komedia „Mężczyźni wolą blondynki” uczynił z Marilyn Monroe najbardziej znaną blondynkę na świecie. Rola uwodzicielskiej Lorelei przyniosła jej sławę i miłość tłumów, ale była jednocześnie jej przekleństwem. Aktorka stała się dzięki niej najbardziej pożądaną kobietą świata, ale nigdy już nie udało jej się uwolnić od wizerunku uroczej kokietki, której nie traktuje się jednak poważnie.

Marilyn Monroe

i

Autor: EAST NEWS Marilyn Monroe

Mężczyźni, widząc w niej seksbombę, nie doceniali jej intelektu, ale to ona zasugerowała twórcom filmu kwestię, którą wypowiada jej bohaterka: "Mogę być mądra kiedy to jest istotne, ale większość mężczyzn tego nie lubi".

„Mężczyźni wolą blondynki” to zabawna opowieść o dwóch przebojowych przyjaciółkach, jasnowłosej Lorelei Lee(Marilyn Monroe) i brunetce Dorothy Shaw (Jane Russell), które podróżują transatlantykiem do Paryża. Dziewczyny różnią się także podejściem do mężczyzn. Dorothy wierzy w romantyczną miłość, zaś Lorelei interesują przede wszystkim pieniądze. Jest zaręczona z Gusem Esmondem (Tommy Noonan) – dziedzicem wielkiej fortuny, ale już na początku podróży zaczyna uwodzić nową ofiarę - właściciela kopalni diamentów - sir Beekmana (Charles Coburn).

Marilyn Monroe i Jane Russell stworzyły w tym filmie jeden z najlepszych kobiecych duetów w historii kina. Aktorka mogła tu pokazać cały wachlarz swoich umiejętności w piosenkach, których w filmie nie brakuje. Scena, w której Monroe śpiewa o miłości kobiet do diamentów w utworze "Diamonds Are a Girl's Best Friend" stała się kultowa, a wiele lat później odtworzyła ją Madonna w teledysku „Material Girl”.

 

Aktorka bardzo poważnie podeszła do powierzonej sobie roli. Codziennie przez miesiąc oglądała broadwayowską wersję musicalu i pobierała lekcje tańca. Przed kamerą chciała być perfekcyjna, dlatego powtarzała kolejne sceny, nawet jeśli reżyser był zadowolony z efektu, czym dała się ekipie filmowej we znaki. Produkcja stała się jednym z najbardziej dochodowych filmów 1953 r. Aktorka jednak zarobiła zaskakująco niewiele. Początkowo rolę Lorelei miała zagrać Betty Grable, która jednak zarabiała wówczas 150 000 dolarów za film, a podczas gdy Monroe zadowoliła się kilkakrotnie niższą stawką. Znacznie więcej za swoją rolę dostała także jej filmowa partnerka Jane Russel, ale to Monroe swoją rolą na zawsze zapisała się w historii kina.

Mężczyźni wolą blondynki
Sobota 15.45 TVP Kultura

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki