Żona Wojtusia Szczęsnego, jak sama go pieszczotliwie nazywa, była wychwalana przez fanki za mlecznobiałą karnację i kontrastujące z nią ciemne włosy. Marina dobierała tylko jeden rodzaj makijażu: prawie nie malowała oczu, stawiając jedynie na kreski wykonane eyelinerem. Wszystko wskazuje jednak na to, że ten utarty wizerunek to już przeszłość. Nie dość, że Łuczenko postanowiła znowu wrócić do śpiewania, to promocji jej twórczości towarzyszy spora zmiana wyglądu.
Marina przefarbowała się bowiem na... jasny, niemal platynowy blond! Na Instagramie pokazała efekty tej metamorfozy, pozując w dziwnych, kosmicznych okularach. Fanki są oczywiście zachwycone.
Słusznie?