- Okazało się w trakcie operacji, że mam dziurę w strunach głosowych i na razie medycyna nie jest tak rozwinięta, żeby ją zaszyć. Nie ma takiej opcji. I przez tę dziurę przelatuje powietrze i dlatego mam taki głos. Mój lekarz powiedział, że jestem śpiewającym inwalidą i powinnam sobie już dawno dać spokój - wyznaje żona piłkarza Wojciecha Szczęsnego (27 l.).
Zobacz: Wojciech Szczęsny zaskoczył. Jest autorem tekstu jednego z hitów Mariny!