Skąd te uszczypliwości? Zapewne stąd, że Marina może czuć się lekko zazdrosna. Jej osobista menedżerka, Maja Sablewska (30 l.), wzięła ostatnio pod skrzydła także znaną z zaborczości Edytę Górniak. I już nic nie wygląda tak samo, bo Maja musi teraz dzielić swój czas między dwie artystki.
Przeczytaj koniecznie: Marina Łuczenko prezentuje swój pierwszy klip (VIDEO!)
Marina stara się jednak trzymać fason. Zapewnia nawet, że uwielbia starszą koleżankę. Przez wiele lat była jej wielką fanką. Szczególnie pamięta czasy, gdy jako mała dziewczyna wsłuchiwała się w przeboje Górniak, które utulały ją do snu. - To była moja idolka od dziecka, śpiewała mi piosenki, kiedy byłam malutka - z błyskiem w oku mówi Marina w rozmowie z "Super Expressem".
A było to zgoła ponad 15 lat temu, gdy Edyta śpiewała przebój za przebojem. Tymczasem teraz o swoje miejsce na scenie bije się Marina. I młoda artystka ma spore szanse na karierę. We wtorek piosenkarka odebrała swoją pierwszą nominację w plebiscycie Eska Music Awards w kategorii: Debiut roku. Gdy spotkaliśmy ją na imprezie, wyznała, że nie może się doczekać, aż wymieni uścisk dłoni ze starszą koleżanką. Bo kariera Edyty jest sporą inspiracją dla młodziutkiej artystki.
- Już nie mogę się doczekać, kiedy ją poznam - ekscytuje się wschodząca gwiazda.
I nic dziwnego. Każdy chciałby poznać swojego idola sprzed lat. A kto wie, może Marinie uda się nawet zaśpiewać razem z Górniak. Może kołysankę?