Mariusz Wawrzyńczyk, znany z utworów „Miłość jest wśród nas”, „Jeszcze wierzę” czy „Hipnotyzuj mnie” ma duszę i usposobienie romantyka. Niedawno wyznał nam, że uwielbia kochać się przy muzyce, a niegdyś obiektem jego seksualnych marzeń była sama Beata Kozidrak (63 l.). Wokalista był nią wręcz zahipnotyzowany. Kto wie, może nawet to o niej śpiewa w swojej eurowizyjnej propozycji „Hipnotyzuj mnie”. W każdym razie gwiazdor przyznaje, że w liderce Bajmu podkochiwał się od najmłodszych lat. - Po raz pierwszy zobaczyłem Beatę na żywo w 2006 roku. Jako wielki fan Bajmu, jeździłem wtedy za zespołem prawie na wszystkie koncerty. Potrafiłem być w piątek, sobotę i w niedzielę na całej weekendówce w różnych miastach, czasem w bardzo odległych częściach Polski. Beata fascynowała mnie i fascynuje do dziś na różnych płaszczyznach. Obserwując ją nauczyłem się jak być super artystą, jak mieć genialny kontakt z publicznością i bardzo dobrze śpiewać. Beata dla mnie jest jak polska Madonna, tyle, że z genialnym wokalem i głęboką charyzmą. Jest wzorem do naśladowania dla innych artystów. Do tego jest zgrabna i bardzo kobieca, ma hipnotyzujące spojrzenie, piękny biust i seksowne długie nogi. Uważam, że powinna je ubezpieczyć. Jej nogi obok głosu to skarb narodowy – opowiada „Super Expressowi” Wawrzyńczyk.
Beata Kozidrak nie mogła mu wyjść z głowy. Nieustannie o niej myślał i marzył
- Kiedy 20 lat temu zakochałem się w Beacie Kozidrak nieustannie myślałem o niej każdej nocy przed snem. Plakaty i zdjęcia z jej wizerunkiem zdobiły ściany mojego pokoju – zdradza gwiazdor, który ma w swojej kolekcji plakaty z autografami piosenkarki, a nawet koszulkę z jej podpisem i imienną dedykacją. Kilka lat później artystka pochwaliła jego wersję piosenki ”Biała Armia”, co do dziś jest wielkim wyróżnieniem dla Mariusza. Gwiazda estrady tak wbiła się w jego głowę, że nie opuszczała go nawet w snach. Jak się okazuje nie były to grzeczne i beztroskie sny.
Mariusz Wawrzyńczyk fantazjował o seksie z Beatą Kozidrak!
W swoich sennych marzeniach Mariusz frywolnie figlował z Beatą Kozidrak. Ach, co tam się działo! - Beata śniła mi się po nocach w różnych sytuacjach. Kiedyś przyśniło mi się, że z nią śpiewam i to było cudowne. Żałowałem, że się obudziłem. Nie ukrywam, że miałem też erotyczne sny z nią w roli głównej. W jednym z takich sennych wyobrażeń, brała pejcz i biła mnie nim po plecach, a ja jęczałem z zachwytu. Później, kiedy stałem pod sceną na koncertach działy się ze mną niesamowite rzeczy. Zdarzało mi się mieć wzwód podczas jej koncertu. Pamiętam też taką sytuację, że po krótko po tym jak śnił mi się seks z Beatą, a potem bawiłem się w realu na jej koncercie, kiedy śpiewała „Józek, nie daruję ci tej nocy”, miałem wrażenie, że śpiewa „Mariusz, nie daruję ci tej nocy”. Wtedy również miałem wzwód. Na szczęście w tłumie nikt tego nie zauważył – wyznaje gwiazdor i nie ukrywa, że swego czasu marzył, by senne twory spełniły się na jawie. - Marzyłem o seksie z Beatą Kozidrak. Dojrzała kobieta może być doskonałą nauczycielką sztuki kochania dla nieco młodszego mężczyzny – uśmiecha się muzyk i dodaje, że artystka już zawsze będzie jego wielka platoniczną miłością.
Kim jest Mariusz Wawrzyńczyk?
Mariusz Wawrzyńczyk to zwycięzca 52. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w koncercie „Debiuty”. 29 czerwca 2018 r. wydał debiutancki krążek pt. "Zawsze pod wiatr". Komponują dla niego m.in. Romuald Lipko, Adam Abramek, Marek Kościkiewicz, Marcin Nierubiec czy Tomasz Lubert. Uczestnik talent-show "Szansa na sukces" czy "Bitwa na głosy". W 2020 r. zaangażował się w akcję pomocy dla Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, gdzie nagrał utwór "Jest taki dom" wspólnie z plejadą polskich aktorów min. z Małgorzata Kożuchowska i Danielem Olbrychskim. W 2020 roku nagrał teledysk, do piosenki „Chce Ci powiedzieć”, w którym wystąpiła plejada polskich artystów tj. Dudziak, Młynarska, Jeżowska, Węgorzewska czy Qczaj.