Patrycja Markowska nigdy nie należała do wybitnie wylewnych gwiazd, które w wywiadach opowiadają na okrągło o swoim życiu prywatnym. Przez 17 lat związana była z Jackiem Kopczyńskim, z którym pozostawała w nieformalnej relacji. Para wychowywała wspólnie syna, ale, niestety, jej drogi w końcu się rozeszły. O rozstaniu media dowiedziały się wprawdzie kilka tygodni temu, jednak wokalistka właśnie wyznała, że miało ono miejsce prawie rok temu.
Patrycja Markowska była w rozsypce! "Schudłam, miałam oczy podkrążone, głos mi się łamał"
Patrycja Markowska była gościem nowego odcinka programu Magdy Mołek "W moim stylu". Wokalistka zdawała sobie sprawę, jakie tematy będzie chciała poruszyć z nią dziennikarka, ale mimo to była nieco zaskoczona, gdy ten najdelikatniejszy poszedł na pierwszy ogień.
- Z grubej rury zaczęłaś. Bałam się, że tak będzie. Wiesz, to już minęło trochę czasu. My nie chcieliśmy o tym mówić za szybko. Jestem też za to wdzięczna Jackowi, że obydwoje bardzo nie chcieliśmy zrobić z tego szopki, jakiegoś przedstawienia. (...) Nie chcę absolutnie dotykać szczegółów, tylko rzeczywiście minął już prawie rok od tego rozstania. Mało kto o tym wie. Ta sprawa jakoś się w nas uleżała i wiesz, to jest najtrudniejszy moment w życiu. Ja chodziłam nieprzytomna, jeszcze musiałam gdzieś zaśpiewać. (...) Schudłam wtedy, miałam oczy podkrążone, głos mi się łamał. Ja wszystko, co mam w sercu, to słychać w śpiewaniu u mnie, więc robiłam to, o czym mówisz, czyli "dobrą minę do złej gry". Czułam się wtedy naprawdę fatalnie. Byłam pozamykana, ciało się wtedy zamyka - przyznała szczerze.
Zapewne wiele osób ciekawi, jak na na decyzję rodziców zareagował nastoletni Filip. Patrycja Markowska dała do zrozumienia, że całkiem dobrze, ponieważ razem z Jackiem Kopczyńskim pozostają w dobrych relacjach i nie mają zamiaru prowadzić ze sobą żadnej wojny.
- Cieszę się, że to nie stało się cyrkiem i, że nie spaliliśmy z Jackiem jakichś takich najważniejszych mostów między nami. Byłoby mi dużo trudniej, gdyby w jakiś sposób on był spalony w moich oczach. Mamy do siebie dużo szacunku, jesteśmy rodzicami Filipa i to mi daje takie światło w tym ciemnym tunelu. Nie ma wojny. (...) Myślę sobie, że taka wojna i kłócenie się w domu jest gorsze, niż rozstanie się i danie sobie szansy na nowo. Wiadomo, że tysiąc razy zastanawiałam się, czy dobrze robimy, jak Filip to zniesie. Z perspektywy czasu wiem, że życie w prawdzie z samą sobą powinno być dla nas priorytetem - dodaje.
Pomimo przepracowania z byłym partnerem pewnych spraw, gwiazda ma do siebie żal, że "nie udało się Filipowi stworzyć domu na zawsze". Czuje, że w pewien sposób poniosła porażkę, ponieważ do rozpadu związku faktycznie doszło.
Polecany artykuł:
Czy nie wymagasz od siebie zbyt wiele?
Posłuchaj, jak wyznaczać sobie cele, aby być SZCZĘŚLIWYM!
Listen on Spreaker.