- Bardzo trudno wyczuć moment, do którego mogę go namawiać, natomiast każde nasze wyjście na scenę jest niewyobrażalnym przypływem energii, takim świętem i wzruszeniem. Naprawdę się wzruszam i on też. Kiedy śpiewamy piosenkę "Niewiele ci mogę dać", której nie chciałam z nim śpiewać, w ogóle nie ruszałam utworów Perfectu, ale kiedyś zaśpiewaliśmy ją po raz pierwszy... to jest jakaś taka aura najwyższego kosmosu. Zawsze będę za to bardzo wdzięczna. To już się zdarza bardzo sporadycznie i nie wiem, na ile go jeszcze ciągnąć za rękę - wyznała Patrycja Markowska w rozmowie z Plejadą.
Artystka pokazuje także co jakiś czas zdjęcia i nagrania z tatą. Ich ostatni post wywołał wielkie poruszenie. Wiele osób zdębiało na widok tego, jak teraz wygląda Grzegorz Markowski. Niepokojące informacje o zdrowiu wokalisty Perfectu, pojawiają się co jakiś czas w mediach. Nie wygląda to dobrze. Ci, którzy liczą, że artysta wystąpi z koncertami na swój jubileusz (Grzegorz Markowski we wrześniu kończy 70 lat przyp.) mogą obejść się smakiem.
- Nie czuję, żeby on tego chciał. Z nagraniem piosenki wiąże się później promocja, a on tego już nie chce robić. Wychodzi na koncercie na kilka utworów, ale to jest jednak podróż, a on zawsze chce dawać z siebie 100 proc. Muszę wyczuć moment, gdy on mówi "stop" i tak jest - mówiła Patrycja Markowska o planach taty na nagrywanie kolejnych piosenek. - To jest niezwykle trudne, bo ja całe życie stałam pod sceną jako największa fanka Perfectu i patrzyłam jak na najlepszy zespół na świecie, jeden z najlepszych. (...) Jest taki rodzaj nostalgii i smutku, że coś się kończy, jakiś rozdział - dodała.
Grzegorz Markowski odwołał trasę z okazji 40-lecia Perfectu i zniknął. Co mu dolega?
Dla fanów Perfectu słowa jego córki to prawdziwy cios. - Ewidentnie potrzebuje wyciszenia. Myślę, że u niektórych przychodzi wypalenie zawodowe, przebodźcowanie. On sam to powiedział, że za dużo pracował. Może gdyby wcześniej ten pociąg zwolnił, to teraz miałby tej siły trochę więcej - powiedziała Patrycja Markowska.