W bardzo osobistej rozmowie Marta porusza tematy związane z wychowaniem, dojrzewaniem. Wspomina rodzinny dom, lata 80., przygody w szkole. Jednym z poruszonych wątków jest też kwestia... pieniędzy. Kaczyńską zapytano, czy dostawała jako dziecko kieszonkowe.
- Nie byłam dzieckiem, które pracuje, żeby zarobić na wakacje. Pod tym względem byłam rozpieszczona. W moim domu bywało różnie, dopiero dziś wiem, jak w latach 80. moim rodzicom było ciężko. Myślę, jak cudowni byli, że nigdy nie dali mi tego odzczuć. Stryj mi opowiadał, że przysyłał rodzicom jedzenie z Warszawy, bo wiodło mu się lepiej. Ale mnie niczego nie brakowało, zawsze miałam to, co chciałam, zawsze wyjeżdżałam na wakacje. Nie musiałam się martwić o pieniądze.
Jako dorosła kobieta i mama dwójki dzieci na szczęście również nie musi się martwić o pieniądze. I zapewne odda wszystko, aby zapewnić swoim pociechom takie warunki do rozwoju, aby kiedyś wspominały mamę tak, jak ona wspomina swoich rodziców...