Jak się dowiedzieliśmy, rozwód Kaczyńskiej i Dubienieckiego jest nieunikniony. Z pozwem pod koniec ubiegłego roku wystąpił pan Marcin. Przez kolejne trzy miesiące uzupełniał formalne braki. Dłużej, bo już od ponad roku Kaczyńska i Dubieniecki nie mieszkają ze sobą. Pani Marta wraz z córkami Ewą (11 l.) i Martyną (7 l.) uwiła sobie gniazdko w sopockim mieszkaniu tragicznie zmarłych rodziców. Natomiast pan Marcin został w apartamencie w Gdyni. Dla Kaczyńskiej byłby to już drugi rozwód w ostatnich latach. Jakiś czas temu rozstała się ze swoim pierwszym mężem Piotrem Smuniewskim (36 l.). Dlaczego w ostatniej chwili Kaczyńska przełożyła rozprawę? Według specjalistów od wizerunku rozwód mógłby zaszkodzić PiS-owi w kampanii wyborczej. A w szczególności stryjowi Marty. - Rozpad rodziny byłby źle odebrany przez elektorat partii. W kampanii zawsze lepiej brać śluby, aniżeli się rozstawać - ocenia Piotr Tymochowicz (51 l.), specjalista od marketingu politycznego.
Zobacz: Zwyrodniała matka zagłodzonej Madzi w prokuraturze! ZOBACZ wideo
Jak ustalił "Super Express", PiS może mieć jeszcze jeden problem wizerunkowy z Martą. Na 21 maja zapowiadana jest premiera jej książki "Moi rodzice", w której przewija się temat katastrofy smoleńskiej. A taka publikacja może na nowo odgrzać temat ewentualnego zamachu. PiS chce tego tematu przed wyborami unikać. - Sprawa poszła tak daleko, że namówiono Kaczyńskiego, by przekonał bratanicę do przesunięcia premiery - usłyszeliśmy w PiS. Premiera odbędzie się jednak zgodnie z planem. Taki był wymóg wydawnictwa.