W ostatnich dniach gruchnęła plotka, że prowadząca program „Rolnik szuka żony” związała się z bratem jednego z uczestników show TVP 1. Marta Manowska, która niechętnie opowiada o swoim życiu prywatnym, przyznała właśnie, że Robert był tylko jej kompanem w podróży. – Nie, żadne miłości, żadne związki. Ja bardzo szanuję prywatność Roberta, on moją. Okazało się, że dobrze nam się podróżuje. Robert jest bardzo spokojny, stonowany, ma dużą intuicję – powiedziała w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem.
Przeczytaj więcej na ten temat: Marta Manowska jest w związku z Robertem Bodziannym?! Prowadząca "Rolnik szuka żony" wyznała prawdę
Wiele osób zastanawia się dlaczego im nie wyszło, przecież podróżnik spełniał jej wymagania... - "Prawdziwy mężczyzna" to taki, który poradził sobie w życiu, ma doświadczenie, rozeznanie życiowe. Jest uczuciowy, nie boi się wyzwań, ale ma bazę, z której może czerpać. Jest spełniony prywatnie i zawodowo - mówiła o ideale. Robert spełniał kryteria. Po ciężkiej chorobie, którą udało mu się pokonać, wyruszył w daleką podróż. A może chodziło o to, że na stałe mieszka na wsi?
– Jestem często pytana, czy mogłabym mieszkać na wsi. I odpowiadając szczerze sobie samej, muszę powiedzieć, że nie na tym etapie życia. Miasto daje mi energię. Jednak w poszukiwaniu drugiego człowieka nie jest istotne, czy pochodzi z miasta, czy ze wsi – stwierdziła.
Jedno jest pewne - szkoda, że im nie wyszło. Tworzyli piękną parę.
Polecany artykuł: