Choć Marta Wierzbicka zyskała popularność dzięki pracy na planie "Na Wspólnej", postanowiła po kilku latach odciąć od siebie łatkę serialowej Oli Zimińskiej i rzuciła fuchę w TVN-ie. I choć wielu osobom wydawało się, że aktorka nie będzie chciała wchodzić kolejny raz do tej samej rzeki, wydarzyło się to!
- Zawsze mówiłam, że mam tam otwarte drzwi i nie ukrywam, że to też dawało mi taki spokój wewnętrzny. (...) Odeszłam, bo zaczęłam pracować w teatrze i bardzo chciałam się temu poświęcić. Chciałam się dokształcać i jeszcze zyskiwać doświadczenie. (...) Osiągnęłam to, co chciałam osiągnąć. Rzeczywiście zaczęłam robić bardzo dużo w teatrze i zaczęłam sporo grać. Teraz jest taki moment, kiedy czuję, że rzeczywiście mogę na spokojnie wrócić - mówiła kilka tygodni temu w "Dzień dobry TVN".
W międzyczasie skupiła się także na rozwoju swoich social mediów, tworząc kontent głównie na Instagramie. Nic dziwnego, w końcu obserwuje ją tam ponad 280 tys. użytkowników.
Marta Wierzbicka zrzuciła ubrania! Nagranie półnagiej aktorki hitem sieci
Marta Wierzbicka poszła w ślady koleżanek z branży, ale przede wszystkim zawodowych influencerek i zaczęła publikować nie zdjęcia, a reelsy. Na ostatnim zaprezentowała, jak przyodziewa zimową odzież, zapominając na przykład o skarpetkach, co wyłapali czujni internauci. Spora część obserwatorów była jednak zainteresowana początkiem wideo, na którym widzimy aktorkę w samej bieliźnie.
- Jak to babcia mówiła: ty chyba, dziecko, nie dojadasz.
- Boska figura!
Tego rodzaju komentarzy jest znacznie więcej. Swój pozostawił nawet Mateusz Banasiuk (37 l.), radząc koleżance po fachu, by nie zapomniała o czapce.
Obrazek półnagiej Marty Wierzbickiej to oczywiście żadna nowość, ale tego rodzaju treści za każdym razem pobudzają wyobraźnię internautów, zwłaszcza męskiej części. Aktorka jednak zdaje się tym nie przejmować i nie zaprząta sobie głowy niektórymi seksistowskimi uwagami, chociażby fetyszystów.
Słusznie robi?