Marta Żmuda Trzebiatowska nie próżnuje. Ostatnio nie widać jej zbyt często na małym ekranie, za to dosyć intensywnie udziela się w teatrze. Tak też było i tym razem. Aktorka wraz z Pawłem Małaszyńskim (37 l.) i resztą ekipy warszawskiego Teatru Kwadrat wyjechała do Stanów Zjednoczonych. W Nowym Jorku, New Jersey, Chicago aktorka występowała w spektaklu "Ślub doskonały". Praca za oceanem zajęła jej niecałe półtora tygodnia.
Adam mocno się stęsknił za Martusią. Na długo przed przylotem czekał na nią na lotnisku. Niestety, popełnił gafę. Gdy po odebraniu bagażu narzeczona pojawiła się w drzwiach, wręczył jej żółtą różę, kwiat zazdrośników. Czyżby Adam obawiał się, że jego Marta nie myślała zbyt często o nim, bawiąc za oceanem...