Martyna dostała mandat wysokości 200 zł. Za co? Ona twierdzi, że za trzymanie w ręku telefonu komórkowego podczas prowadzenia samochodu. Podróżniczka jest tym faktem tak rozżalona, że zdjęcie mandatu wrzuciła na swój oficjalny profil na społecznościówce, a policjanta który go wystawił, nazwała gburowatym.
"Cudowne Walentynki... Właśnie dostałam mandat 200 zł za to, że stojąc w korku sprawdziłam coś na mapie w telefonie! Jak się dowiedziałam od gburowatego policjanta - "w samochodzie telefonem nie można się nawet podrapać, nie można go trzymać w ręku, bo to znaczy, że jest używany". Może i tak, choć uważam to za przesadę i to dniu kiedy wszyscy powinniśmy się kochać! Oczywiście nie dam sobie popsuć nastroju :-))) WITH LOVE! Wasza M. "
Może się trochę czepiamy, ale wydaje się, że dzień zakochanych to nie "dzień bez mandatu", a posługiwanie się telefonem w czasie jazdy karane jest mandatem dlatego, że ta czynność odwraca uwagę kierowcy od tego co dzieje się na drodze. Co z kolei może być tragiczne w skutkach.
ZOBACZ: Martyna Wojciechowska źle znosi rozłąkę z dzieckiem!