Martyna Wojciechowska w przerobionych krótkich spodniach, z chustą w barwy Stanów Zjednoczonych. A wszystko na tle pomazanej ściany jak z pustostanu zajętego bez zgody właściciela (tzw. squatu). Tak właśnie prezentowała się dziennikarka w czasach liceum. Prezenterka TVN chodziła do XXII Liceum Ogólnokształcącego im. Jose Marti w Warszawie. Wcześniej uczyła się w dzisiejszej Szkole Podstawowej nr 306 im. ks. Jana Twardowskiego. Swoją podstawówkę określiła jako słabą. Z przedszkola została natomiast wyrzucona.
- Kochani Maturzyści! Tylko spokój ratuje! Serio! Wciąż trzymam mocno za Was kciuki, niech wszystko pójdzie po Waszej myśli, ale nie stresujcie się za bardzo tym całym „egzaminem dojrzałości”. MATURA nie determinuje przyszłego życia! Podobnie jak wybór PRZEDSZKOLA… Mnie na przykład z niego wrzucili, bo się „nie nadawałam”. PODSTAWÓWKA? Chodziłam do słabej, choć wtedy jeszcze nie było żadnych rankingów. LICEUM? Były dużo lepsze. I kilka razy obniżali mi zachowanie, bo się nadmiernie buntowałam. I nie żałuję! Nikt mnie nigdy nie zapytał, jakie wyniki miałam na maturze, a jakoś daję w życiu radę (...) I warto pamiętać, że to z buntu, głośnego mówienia NIE i kwestionowania istniejącego stanu rzeczy… bierze się postęp świata. Polecam!!! M. P.S. Na zdjęciu ja w czasach licealnych - czytamy we wpisie Martyny Wojciechowskiej.
- Szanuję ten styl 🔥 A maturę trzeba przeżyć i zapomnieć - napisała w komentarzu pod jej zdjęciem Agnieszka Woźniak-Starak.