Martyna Wojciechowska pokazała zdjęcie, które przedstawia moment przyjęcia przez nią szczepionki przeciw covid-19. Jej córka Marysia uczyniła to samo. Dziennikarka przedstawiła historię różnych szczepionek, jakie przyjmujemy przez całe życie. Opowiedziała o tym, jakie to dla niej ważne: - I wiem, że zaraz rozpęta się burza w komentarzach, bo mamy skłonności do bycia ekspertami w każdym temacie. Ja jednak ufam przede wszystkim lekarzom. A Covid-19 to poważna, często śmiertelna choroba.
Wojciechowska wyznała, że liczy się dla niej zdrowie i bezpieczeństwo swoich bliskich. Jej ukochany tata nie zdążył się zaszczepić zanim zachorował. Dziennikarka przyznała, że ona i jej rodzina przez wiele dni obawiali się o jego życie. Ojciec Martyny Wojciechowskiej usłyszał od córki wiele czułych słów z okazji swojego święta. Wtedy podróżniczka opublikowała ich wspólne zdjęcie i napisała:
- Kochany Tata Stasio!❤️DZIŚ DZIEŃ OJCA, albo żeby było ładniej: DZIEŃ TATY! Gdyby nie On, prawdopodobnie nie pokochałabym tak mocno motoryzacji i sportów ekstremalnych, bo to właśnie Tata zaszczepił we mnie tę miłość od najmłodszych lat. Zawsze mi kibicował, nawet wtedy kiedy inni pukali się w głowę na moje „męskie” pasje. Dał mi wolność. Ale też z nikim się tak nie sprzeczałam jak z Tatą?To po Nim jestem tak uparta i zdeterminowana (czasem wręcz brawurowa) żeby realizować najbardziej szalone plany.