Wojciechowska w rozmowie z "Faktem" zastanawia się, czy na jej pracy nie cierpi życie prywatne.
– Wszystko to kwestia wyboru. Jak się jest na miejscu w domu i pielęgnuje życie prywatne, to zawsze można też usiąść i pomyśleć, że gdzieś są wspaniałe lądy, które chciałabym zwiedzać i poznawać, a nie robię tego. Najważniejsze, żeby ze swoimi wyborami czuć się dobrze. Ja się czuję dobrze - zapewnia gwiazda.
Zobacz: Martyna Wojciechowska pochwaliła się córką. Podobne?
Jednak Wojciechowska przyznaje, że tęskni za córką. W podróży spędza dużo czasu, a rozłąka robi swoje. Okazuje się, że lepiej wyjazdy mamy znosi dziecko!
– Chyba nie liczyłam tego zbiorczo. Ale zwykle jadę na tydzień i wracam. Dwa tygodnie i wracam. Maksymalnie zdarzyło mi się na przestrzeni ostatnich lat nie być w domu raz przez ok. trzy tygodnie. Najczęściej są krótkie wyjazdy, ale dosyć często. To pozwala zachować mi taką w miarę płynność życia. Powiem szczerze, że lepiej te wyjazdy moje znosi moje dziecko niż ja, bo czasem rozłąka robi swoje. Ale zobaczymy, co to będzie dalej.
Czytaj: Wojciechowska: Nie jestem lesbijką. Chciałabym!