Martyna Wojciechowska i Przemek Kossakowski rozstali się już jakiś czas temu, choć bardzo długo żadne z nich formalnie nie wnosiło o rozwód. Niedawno media donosiły, że 50-latek próbował uratować relację z Martyną, jednak ta pozostawała nieugięta na błagającego o wybaczenie męża. Ich wspólni znajomi potwierdzają, że nie potrafiła wybaczyć mu skoku w bok z koleżanką z pracy.
Tymczasem "Dobry Tydzień" donosi, że Wojciechowska postanowiła ostatecznie zakończyć swoje istniejące już tylko na papierze małżeństwo.
- Sprawę zarejestrowano 26 stycznia. Nie ma jeszcze wyznaczonego terminu pierwszej rozprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie - czytamy w tygodniku.
Martyna nie potrafi ukryć rozgoryczenia tym, jak potraktował ją mąż. Z czasem coraz bardziej zaczęła otwierać się na kulisy rozpadu swojego związku.
- Po 3 latach związku i 3 miesiącach od ślubu, z dnia na dzień nastąpił koniec mojego małżeństwa. Ta nagła zmiana była dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo odpowiedzialność, zobowiązanie i dane słowo są i zawsze będą dla mnie wartościami nadrzędnymi - napisała w oświadczeniu gwiazda TVN.
Kossakowski właśnie pracuje nad autobiografią, w której ma zamiar rozliczyć się z przeszłością. Tej publikacji ponoć wyjątkowo obawia się Wojciechowska, która przede wszystkim chce uchronić przed nią swoją córkę Marysię.
- Mam nadzieję, że ukaże się jeszcze przed wakacjami - przyznał ostatnio Kossakowski. - Opisuje historie, które mi się zdarzyły. Zdecydowana większość z nich miała miejsce przed telewizją. To moje doświadczenia z bycia bezrobotnym czy wspomnienia z pracy w rolnictwie we Francji. Pisałem i się śmiałem. To było oczyszczające.
Też nie możecie się jej doczekać?