Joanna Kurska, żona byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego, miała rzekomo zarobić przez rok pracy w stacji ponad 1,5 miliona złotych, a jej miesięcznie wynagrodzenie miało wynosić 117 tysięcy złotych. Kurska od razu zaprzeczyła tym doniesieniom, oświadczyła również, że otrzymywała 23 tysiące złotych brutto, a podawane kwoty są wyssane z palca. Mało tego, zapowiedziała wejście z telewizją publiczną na drogę sądową. TVP podała bowiem te dane, które pierwotnie opublikował w jej temacie Onet. Teraz w sieci opublikowała zdjęcie pozwu na dowód tego, że faktycznie pozwała TVP. Żąda od stacji i szefa programu informacyjnego "19:30" zadośćuczynienia - 100 tysięcy złotych. Pod jej wpisem aż zaroiło się od komentarzy, a wśród nich pojawił się jeden od gwiazdy show-biznesu, żony słynnego disco-polowca Zenka Martyniuka. Danuta Martyniuk postanowiła wesprzeć Kurską i zamieściła komentarz, który rozpoczął dyskusję między paniami.
Martyniuk i Kurska w natarciu! Połączyły siły i psioczą na nowy rząd. "Zbudowaliśmy piękną Polskę"
Ta wymiana zdań między Danutą Martyniuk a Joanną Kurską może niektórych zaskoczyć. Żona Zenka zaczęła bić brawa Kurskiej, a potem stwierdziła, że ma ona jej poparcie. "To jest teraz TVP-PO", napisała w komentarzu Martyniuk. A Joanna Kurska jej odpowiedziała.
- Dziękuję Danusiu, im się wydaje, że mogą wszystko, mogą nas opluwać, kłamać, niszczyć, że tylko oni mogą pracować w mediach, tylko oni mogą zarabiać, jeździć na wakacje, no chyba nie! Zbudowaliśmy piękną Polskę i nie damy tego zrujnować. Przecież oni nawet nie wygrali tych wyborów - stwierdziła Joanna Kurska.
W kolejnej odpowiedzi Martyniuk dodała, że "oczywiście nie wygrali", a teraz "poskładali się z czterech i się mądrzą". Panie popsioczyły na nowy rząd, w towarzystwie innych komentujących. To zresztą nie pierwszy objaw przyjaźni między kobietami. Pod innym postem Kurskiej, gdy ta pisała o zwolnieniu ciężarnej Małgorzaty Tomaszewskiej z TVP, Danuta Martyniuk również komentowała, że nadchodzi "koniec Polski".