Lider zespołu Akcent, przestrzega jednak, aby nie podchodzić do filmu, jak do książki biograficznej. Kino rządzi się swoimi prawami.
- Odliczam dni do premiery. Niestety sam jeszcze nie widziałem całości. Produkcja jest w rękach profesjonalistów, więc jestem pewien, że wszystko wyjdzie super. W obsadzie są naprawdę dobrzy i utalentowani aktorzy. Zaznaczam, że ekranizacja nie ukazuje mojego życia w skali 1:1. W książce mamy więcej faktów i prawdziwą rzeczywistość. Film trzeba było trochę podrasować, żeby było bardziej dynamicznie. Scenarzyści dopisali zatem kilka dodatkowych wątków. Jest więc, m.in. scena porwania Daniela. To zdarzenie, które na szczęście w życiu mojej rodziny nigdy nie miało miejsca. Jestem przygotowany, że ludzie będą porównywać, doszukiwać się, co było naprawdę, a co zostało zmyślone – opowiada „Super Expressowi” Zenek. Pozostaje nam już tylko czekać na premierę.